Wino jabłkowe

Jak zagospodarować nadmiar urodzaju 🙂

 

jablka

Jabłka obrodziły w tym roku wyjątkowo, najedliśmy się więc jabłek, szarlotki, zrobiliśmy wiele słoików dżemu, a jabłek nadal nie ubywało. Co więc zrobić? Wino!

Aby zrobić wino, musimy mieć tzw. gąsior, czyli szklany balon, dopasowany korek z dziurą w środku oraz rurkę fermentacyjną, która musi ścisło pasować do dziury w korku. Do tego jabłka, drożdże, cukier i woda. Zacznijmy od jabłek. Ich przygotowanie zaczynamy od obrania i usunięcia pestek. Tu uwaga – można jabłek nie obierać – wtedy wino będzie miało goryczkę. Poziom tej goryczki możemy regulować obierając część jabłek, a część pozostawiając ze skórą. Co do pestek, to moim zdaniem należy je w całości usunąć. Obrane, pozbawione pestek jabłka przepuszczamy przez sokowirówkę. Albo też robimy inaczej – lekko jabłka podgrzewamy, aby zmiękły, a następnie odciskamy je przy pomocy prasy (o ile ją mamy). Tak czy inaczej, chodzi o uzyskanie soku z jak najmniejszą ilością składników stałych. Otrzymany sok wlewamy do gąsiora, dodajemy wodę z rozpuszczonym w niej cukrem oraz drożdże.

Wygląda prosto – i tak jest. Trzeba tylko zastosować się do kilku podstawowych zasad: woda musi być absolutnie czysta, najlepiej źródlana. Wszystkie stosowane naczynia i narzędzia muszą być idealnie czyste, wymyte gorącą wodą z dodatkiem płynu do mycia naczyć i co najważniejsze, bardzo dokładnie wypłukane, aby nie zostały żadne pozostałości płynu do naczyń. Jabłka nadgniłe wyrzucamy – nawet ślad zgnilizny nie może trafić do soku.

Osobną sprawą są drożdże. Od tego, jakie drożdże zastosujemy, będzie zależała końcowa jakość wina. Są dostępne na rynku drożdże winne w wielu odmianach, ja jednak tym razem zastosowałem drożdże Wyeast XL 4134 Sake. Dlaczego takie? Chodzi o to, że drożdże te działają w niskiej temperaturze (w 17C czują się bardzo dobrze), a do tego dają bardzo łagodny, delikatny smak. Natomiast zdecydowanie odradzam wszelkiego rodzaju drożdże gorzelnicze – efekt ich pracy jest daleki od oczekiwań smakowych.

No dobrze, przejdźmy do proporcji. Zmianiając ilość cukru, zmieniamy z jednej strony zawartość alkoholu, z drugiej słodkość wina. Ja akurat gustuję w winach wytrawnych, więc proporcje, jakie podaję, dotyczą wina wytrawnego. Z jabłek uzyskałem 24 litry soku. Do tego dodałem 6 kilogramów cukru, rozpuszczonego w 11 litrach wody. I drożdże Activator Wyeast XL 4134 Sake – całą zawartość saszetki o pojemności 125 ml.

Moje wino stało w piwnicy, w temperaturze około 17C – 18C. Kiedy skończyło pracować, nastąpiło wyraźne sklarowanie – wszystkie elementy stałe opadły na dno gąsiora. W tym momencie przygotowujemy czyste, wymyte i wysuszone butelki, rurkę elastyczną i spuszczamy wino z gąsiora do butelek. Tu uwaga: zalecana jest cierpliwość – wino spuszczamy dopiero w tedy, kiedy już całkowicie przestało pracować. A to z dwóch powodów: po pierwsze, wino potrzebuje trochę czasu na sklarowanie. Im lepiej się sklaruje, tym lepszej jakości napitek trafi do butelek. Po drugie, wino, które nie zakończyło procesu fermentacji, może rozsadzać butelki.

No, to mamy wino w butelkach. Teraz szukamy dla niego chłodnego, ciemnego pomieszczenia. Najlepiej piwnica o stałej temperaturze kilkunastu stopni. Tam umieszczamy butelki z winem na najbliższe kilka miesięcy – co najmniej pół roku, a im dłużej, tym lepiej. Wino musi mieć trochę czasu na dojrzewanie. A później możemy już się nim cieszyć. Delikatnie, aby nie zmieszać zawartości, wyjmujemy butelkę z piwnicy i znów delikatnie, przelewamy jej zawartość do karafki. Robimy to tak, aby wszelkie zanieczyszczenia, które ewentualnie zbiorą się na dnie butelki, pozostały w butelce.

karafka

I gotowe!   🙂