Nissin i60A – nowy blask Fuji

Dzisiaj przyszła przesyłka – nowa lampa do Fuji. Nie, nie EF-X500, tylko Nissin i60A. Dlaczego tak? Z kilku powodów. Po pierwsze, na lampę Fuji czekałem, czekałem, czekałem i… się nie doczekałem. Po drugie, lampa Fuji jeszcze nie zagościła w sklepach, a już jest przestarzała – sterowanie zdalne tylko optycznie, gdy dzisiaj są już lampy ze sterowaniem radiowym, jak Nikon SB-5000 czy… właśnie Nissin i60A. Po trzecie, na dzień dzisiejszy, EF-X500, której nadal nie ma w sklepach, kosztuje 2299 PLN. A Nissin i60A 1326 PLN.

Opakowanie Nissin i60A
Opakowanie Nissin i60A

Lampa jest zapakowana w mały kartonik. Przyzwyczajony do wielkiego kartonu od SB-910 aż się zdziwiłem na jego widok.

Pokrowiec
Pokrowiec

W środku kartonika znajdujemy lampę, zapakowaną w dobrej jakości pokrowiec. Na powyższym zdjęciu specjalnie pokazałem dłoń i kciuk, aby dać skalę porównawczą wielkości.

Lampa Nissin i60A
Lampa Nissin i60A

Po wyjęciu z pokrowca, ukazuje się lampa. Jak na moje przyzwyczajenia – nieco dziwnie wyglądająca.

Z boku Nissin i60A wygląda trochę inaczej niż inne lampy
Z boku Nissin i60A wygląda trochę inaczej niż inne lampy

Szczególnie dobrze ten dziwny wygląd widać z boku. Ale przynajmniej konstrukcja jest w miarę standardowa, a nie jakaś wymyślna jak w SB-27 Nikona.

Głowicę można unieść do góry
Głowicę można unieść do góry

Głowicę można unieść do góry, aż do pionu. Niestety, zła wiadomość dla fotografujących makro: głowica nie da się pochylić w dół.

Głowicę można obracać na boki
Głowicę można obracać na boki

Głowicę można obracać na boki. W dowolnym kierunku można ją obrócić o 180 stopni. To jest plus w stosunku do innych lamo, gdzie najczęściej w jedną stronę można obrócić głowicę o 180 stopni, ale w drugą już tylko o 90 stopni. Przy okazji – na powyższym zdjęciu widać też, tuż nad napisem „Nissin”, lampę video. Ale tutaj nie spodziewałbym się cudów – poziom oświetlenia jest czysto symboliczny. W mojej opinii nadaje się do delikatnego rozjaśnienia cieni, ale nie nadaje się jako główne źródło światła.

Wbudowany odbłyśnik
Wbudowany odbłyśnik

Lampa ma wbudowany odbłyśnik, pozwalający na skierowanie części światła na fotografowany obiekt gdy główny strumień światła kierujemy na sufit. Odbłyśnik jest wbudowany w górnej części lampy.

Wbudowany dyfuzor
Wbudowany dyfuzor

Natomiast wbudowany dyfuzor jest u dołu lampy. W sumie to całkiem fajne rozwiązanie – odbłyśnik i dyfuzor mogą być wysuwane niezależnie. W lampach Nikona denerwowało mnie to, że aby wysunąć odbłyśnik, musiałem też wysunąć dyfuzor, a następnie go z powrotem schować.

W komplecie nasadka dyfuzyjna
W komplecie nasadka dyfuzyjna

W komplecie jest też nasadka dyfuzyjna. Co ciekawe, konstrukcja nasadki dyfuzyjnej umożliwia jej zastosowanie równocześnie z wbudowanym odbłyśnikiem.

Ponadto wraz z lampą dostajemy w komplecie podstawkę, na której można lampę postawić na czymś płaskim, albo przy pomocy podstawki umocować lampę na statywie, ponieważ podstawka od spodu ma gwint statywowy.

Panel informacyjny oraz pokrętła sterujące, kontrolka zasilania i wyłącznik
Panel informacyjny oraz pokrętła sterujące, kontrolka zasilania i wyłącznik

Panel sterowania lampy jest bardzo prosty. Do podstawowego używania lampy instrukcja obsługi jest zbędna. Dopiero gdy chcemy połączyć lampę z bezprzewodowym sterownikiem Nissin Air 1, wtedy lepiej jednak zajrzeć do instrukcji.

Pierwsze wrażenia? Lampa jest zbudowana zdumiewająco solidnie. Spodziewałem się niskiej jakości plastiku, a tu nic z tych rzeczy. Lampa sprawia naprawdę solidne wrażenie. Pracuje też bardzo cicho. W porównaniu do piszczących lamp Nikona, ta jest niemal niesłyszalna. Może nie jest demonem szybkości ładowania, ale przy moim sposobie fotografowania w zupełności wystarczy.

Nie miałem dzisiaj czasu na dokładniejsze testowanie lampy, ale sprawdziłem, że lampa działa poprawnie z X-T1, X-T2 oraz X-Pro2.