
Na dzisiaj najdłuższy obiektyw w ofercie Fujifilm dla systemu X. Byłem ciekaw jak, jak się spisuje, a że nadarzyła się okazja, to nie mogłem sobie odmówić. Wszystkie poniższe zdjęcia zostały zrobione X-Pro2.
Zaletą tego obiektywu jest jego wielkość i waga – obie wartości znacznie niższe niż dla obiektywów o analogicznym kącie widzenia dla aparatów full frame. Zakres ogniskowych 100mm – 400mm przekłada się w świecie full frame na 150mm – 600mm. Porównywalny pod tym względem obiektyw Nikona – Nikkor 200 – 500 f/5,6 jest o około 1kg cięższy (2300g w stosunku do 1375g) oraz o około 6cm dłuższy (268mm w stosunku do 211mm). Różnica długości wyraźnie się ujawniła, gdy pakowałem sprzęt do torby, natomiast różnica w wadze była bardzo miła po kilku godzinach fotografowania z ręki. Z tego względu w ogóle zainteresowałem się Fujinonem 100-400 – w końcu mogę na korpus z matrycą formatu APS-C zapiąć obiektyw przeznaczony dla tego formatu, czyli mniejszy i lżejszy, a nie obiektyw przeznaczony dla matrycy formatu Full Frame, a więc większy i cięższy.
Mówiąc szczerze, moje pierwsze wrażenia nie były aż tak dobre, jak się spodziewałem. Nieco (ale tylko trochę) rozczarowała mnie jakość wykonania mechanicznego tego obiektywu. Pierścień ogniskowej obraca się ciężko, ale za to ma drobne luzy wzdłużne – coś, czego w ogóle się nie spodziewałem w obiektywie Fujifilm. A pierścień ustawiania ostrości ma te luzy wzdłużne nawet jeszcze odrobinę większe. Nie jest to precyzja wykonania, jakiej się spodziewałem. Ale gorsza rzecz to konstrukcja stopy do statywu. Producent wymyślił stopę przykręcaną do pierścienia na korpusie obiektywu dwiema śrubami. W założeniu rozwiązanie bardzo wygodne, bo można łatwo odłączyć stopę, dzięki czemu obiektyw jest wygodniejszy w uchwycie i jeszcze o kilkadziesiąt gramów lżejszy. Ale ta stopa zamontowana, trochę się rusza razem z pierścieniem do którego jest przykręcona! To niestety jest poważna wada teleobiektywu. Ale przejdźmy do zdjęć. I niech jakość optyczna obiektywu mówi sama za siebie. Wszystkie poniższe zdjęcia za wyjątkiem jednego wycinaka zdjęcia, to pliki jpg, zaimportowane z karty pamięci do Adobe Lightroom, gdzie zostały jedynie przeskalowane, bez żadnych poprawek. Wspomniany wycinek zdjęcia również nie był modyfikowany w żaden sposób inny niż wycięcie interesującego fragmentu z całego zdjęcia.
A to jest wycinek z poprzedniego zdjęcia. Na otwartych drzwiach samochodu można przeczytać napis – na zdjęciu zrobionym z ręki, z odległości około 500m, przy ogniskowej 400mm. Potrzebny jakiś komentarz?
Moje wrażenia: ogólnie bardzo fajnie fotografuje się tym obiektywem, ale mam pewne zastrzeżenia. Pierścień zmiany ogniskowej chodzi zbyt ciężko. To bardzo przeszkadza podczas szybkiej akcji, gdy błyskawicznie trzeba zmienić ogniskową. Stabilizacja obrazu działa naprawdę dobrze – nie ma do czego się przyczepić. Szybkość ustawiania ostrości bardzo dobra, choć nie tak dobra, jak w przypadku obiektywów Nikona na profesjonalnych korpusach. System ustawiania ostrości Fujifilm we współpracy z teleobiektywami takimi jak Fujinon 100-400 wymaga jeszcze dopracowania, szczególnie przy najdłuższej ogniskowej. Wielokrotnie podczas tej sesji odniosłem wrażenie, jakby system AF Fujifilm nie przewidywał, gdzie śledzony obiekt znajdzie się za chwilę, tylko usiłował ustawić ostrość na bieżące położenie fotografowanego obiektu. W przypadku koni, pędzących około 50km/h w kierunku obiektywu, to wielokrotnie dawało zdjęcia z ostrością ustawioną zbyt daleko.
Biorąc wszystko razem, gorąco polecam ten obiektyw. Nawet jeżeli przydałyby się jakieś poprawki, czy to w samym obiektywie, czy w całym systemie, to już teraz jest to świetne narzędzie, gdy chcemy ograniczyć wagę sprzętu, a nadal chcemy mieć daleki zasięg.
A na koniec jeszcze film, nakręcony przez Fujinon 100-400 – tu najbardziej widać problem z szybką i płynną zmianą ogniskowej, ale za to widać również jakość stabilizacji obrazu – cały film jest nagrany z ręki, a jego większość przy ogniskowej 400mm: