Świetne rozwiązanie do wywoływania filmów w arkuszach.
Jest wiele metod wywoływania filmów wielkoformatowych i wiele urządzeń do tego służących. Jednym z ciekawszych, a mało znanych, przeznaczonych do filmów w arkuszach 4×5 cali i mniejszych jest koreks HP Combiplan Plus. Jest to rozwiązanie bardzo tradycyjne, bez jakiejkolwiek automatyzacji, a jednak dające ciekawe możliwości.
Z zewnątrz jest to w przybliżeniu prostopadłościenny pojemnik ze światłoszczelnym otworem spustowym, wyposażony w gumową pokrywę z również światłoszczelnym wlewem. W komplecie jest też lejek, umożliwiający łatwe nalewanie chemii przez wlew w pokrywie. Zarówno wlew jak i spust mogą być szczelnie zaślepione lub też można do nich dołączyć rurki przeznaczone do doprowadzania i odprowadzania chemii.
Wewnątrz znajduje się koszyk z prowadnicami, umożliwiający załadowanie sześciu arkuszy filmu. Chociaż są i tacy, którzy wkładają dwanaście, wkładając w każdą prowadnicę po dwa arkusze, złożone razem stronami bez emulsji. Koszyk ma budowę pozwalającą na zmniejszenie odległości pomiędzy bokami i włożenie mniejszych arkuszy.
Wkładanie arkuszy jest bardzo proste – nawet w zupełnej ciemności nie sprawia najmniejszego problemu. Prowadnice są dostępne od góry, dzięki czemu koszyk może cały czas stać w jednej pozycji, bez potrzeby obracania go. Po bokach arkusze są utrzymywane na całej długości przez głębokie prowadnice, a od dołu i od góry przez ząbki w uchwytach. Wszystko to razem daje całkowicie pewne trzymanie arkuszy podczas całego procesu, bez niebezpieczeństwa wypadnięcia czy sklejenia się.
Po włożeniu wszystkich arkuszy zakłada się od góry zacisk. Zacisk ten z jednej strony zapobiega wysuwaniu się arkuszy do góry podczas procesu, z drugiej stanowi duży, wygodny uchwyt do wyjmowania koszyka z kąpieli, co ma spore znaczenie w warunkach zupełnej ciemności.
Po założeniu zacisku zabezpieczającego można już wkładać koszyk z arkuszami do koreksu. I teraz mamy dwie opcje: albo wkładamy koszyk do koreksu i zamykamy pokrywę, zapalamy światło i cały proces prowadzimy w widnym pomieszczeniu, albo też nie zakładamy pokrywy, tylko wcześniej przygotowujemy tyle pojemników, ile mamy kąpieli w procesie i w ciemności przekładamy koszyk z pojemnika do pojemnika. Każda metoda ma swoje zalety i wady, ja jednak zdecydowanie wolę metodę przekładania koszyka z pojemnika do pojemnika. Taka metoda daje pełną i precyzyjną kontrolę każdego etapu procesu, a co najważniejsze, pozwala skrócić do ułamka sekundy czas potrzebny na pełne zanurzenie całej powierzchni filmu w roztworze roboczym. Ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku procesów szybkich – powolne wlewanie i wylewanie chemii zamiast przenoszenia koszyka i błyskawicznego zanurzania może powodować nierównomierność wywołania filmu.
Jeżeli decydujemy się na zamknięcie koszyka z filmami w koreksie i pracę w widnym pomieszczeniu, to wielką pomocą przy wlewaniu chemii do koreksu jest dołączony w komplecie lejek. Z kolei wylewanie chemii może się odbywać przez otwór spustowy w dole koreksu, po uprzednim otwarciu wlewu w pokrywie do pozycji umożliwiającej wchodzenie do koreksu powietrza. Tu trzeba powiedzieć jasno jedną rzecz: koreks jest przystosowany do mieszania chemii poprzez jego obracanie, ale jednak pokrywa nie zapewnia całkowitej szczelności. Zawsze trochę chemii wycieka na zewnątrz. Niewiele, ale jednak. Na koniec dwa słowa o tym, jak ja sam wykorzystuję HP Combiplan Plus: otóż korzystam z jednego koszyka oraz trzech korpusów. Do korpusów nalewam odpowiednio wywoływacz, przerywacz i utrwalacz. Koszyk z filmami wkładam najpierw do pierwszego korpusu, a kiedy zegar ciemniowy poinformuje o upływie czasu, przekładam do drugiego i tak dalej. Kiedy upływa czas utrwalania, mogę już zapalić światło i przeprowadzić płukanie. Kiedy stosuję tę metodę? Zawsze, gdy zależy mi na wywołaniu w warunkach ograniczonego mieszania, a więc przy wywoływaniu akutancyjnym (jako wywoływacz stosuję w tym przypadku jednorazowy Neofin Blau).