Codzienna praca w ciągu tygodnia i domowe obowiązki w weekendy nie pozostawiają zbyt wiele czasu na fotografię, więc mój nowy X-T2 musiał trochę poczekać na swoją okazję wykazania się. Ale dzisiaj nadszedł ten moment. Krótki spacer do lasu i na cmentarz. Pogoda pod zdechłym psem, ciemno, zimno i wieje. Czyli akurat w sam raz, żeby przetestować nowy sprzęt 🙂
Zabrałem ze sobą taki oto zestaw: X-T2 i Fujinon 60mm f/2,4 Macro.

Jak już napisałem powyżej, światła praktycznie nie było. Tm bardziej byłem zadowolony z szybkości i pewności działania AF. Niestety, obiektyw nie ma stabilizacji obrazu, więc przy dłuższych czasach naświetlania widać pewne rozmycie obrazu. Ale ogólnie jestem bardzo, bardzo zadowolony z komfortu używania X-T2. Wszystkie pokrętła i przyciski są wygodnie dostępne i działają bardzo fajnie. Jedna tylko uwaga: jak widać na zdjęciu, nie używam standardowo mocowanych pasków. Zamiast tego mocuję od dołu, w gnieździe statywowym, szelki. Takie rozwiązanie daje mi dwie rzeczy: bardzo wygodne noszenie aparatu u boku oraz… brak standardowego paska, który zarówno w X-T2 jak i w X-Pro2 bardzo mi przeszkadza w trzymaniu aparaty i w dostępie palcem wskazującym do przedniego pokrętła.

















